Biała Dama – Skoda Octavia RS

Tym razem w moje ręce trafiła Skoda Octavia RS. Niby coś nowego, niby sportowego, ale powiem szczerze że podchodziłam do niej z rezerwą. Jak się okazało, obok Octavii RS nie da się przejść obojętnie. Miało być nudno i sztampowo, a okazało się zaskakująco i bardzo emocjonująco.

Klasa w sportowym charakterze

skoda-octavia-rs-8Sama byłam ciekawa swoich wrażeń z testów. Po tym jak odebrałam auto, Skoda dosyć szybko zaczęła przełamywać mój początkowy sceptycyzm. Przejechane kilometry zwiększały zaskoczenie i rozbudziły zapał. Już pierwszy kontakt rozpoczął się miłym akcentem. Nie spodziewałam się takiego wizualnego zaskoczenia. Jestem estetką i mimo ogromnej wyobraźni, trudno było mi sobie wyobrazić sportową Octavię. Projektanci spisali się na medal, bo Skoda w subtelny sposób wydobyła z auta to co najlepsze. Charakterystyczne dla Skody linie zostały odkryte na nowo i ulepszone o drapieżną formę chociażby zderzaka, który uzupełniony został lampami w postaci diod LED. Ciekawym rozwiązaniem okazały się również podświetlenia wokół drzwi. Omnomnomnom! Miodzio! A to dopiero początek. Obchodzę auto i zaczynam wzdychać nad czarnymi osiemnastocalowymi felgami i wychodzącymi spod nich czerwonymi zaciskami doskonale komponującymi się z białym lakierem.

Wielkie wnętrze

Skoda Octavia RSPrzebieram nogami i wskakuję do środka. Podkręcona sportową wizualizacją mam ochotę zweryfikować „serducho” Octavi RS i sprawdzić, jakimi gadżetami dodatkowo wzmocni emocje. Wsiadam do środka i tu pierwsze zaskoczenie – w aucie nie brakuje przestrzeni, wręcz przeciwnie, jest bardzo przestronne. Na każdym miejscu, niezależnie czy jestem kierowcą, czy środkowym pasażerem na tylniej kanapie, czuję się bardzo swobodnie. Wnętrze samochodu zostało doskonale zaadaptowane. Projektanci zadbali o schowki i kieszonki. Jest gdzie odłożyć butelkę i mieć pewność, że nic się z niej nie wyleje. Mimo, że w zamyśle nie jest to auto rodzinne, myślę że sprawdzi się także w takiej roli. Pomimo, że zabrakło designerskiego kokpitu, nie rozpaczałam nad tym. W zamian jest funkcjonalność i komfort. Projektanci próbowali nadrobić braki w nowoczesnej stylizacji wstawkami czerwonej nitki, ale z mizernym skutkiem. Na szczęście producent nie oszczędzał na dobrych materiałach, co mnie bardzo cieszy. Czuć ogromne starania i postępy Czechów.

Mrauuu

Volkswagenowski dwulitrowy diesel o mocy 170 KM nie jest może obiektem sportowych westchnień, bo spotyka się lepsze kąski, ale zdecydowanie nie miałam na co narzekać. Była i sześciobiegowa skrzynia biegów DSG, która rewelacyjnie spisywała się na trasie, a co więcej mobilizowała do wyścigowego zacięcia. Szybka jazda była koniecznością! Nawet przy bardzo dynamicznej jeździe nie czuć żadnych szarpnięć czy przeskoków. Bardzo fajnym rozwiązaniem okazała się możliwość przestawianie drążka w pozycję Sport. Octavia sprawia wrażenie standardowego kompaktu, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Cichy silnik i płynna skrzynia biegów stanowią przykrywkę dla drzemiącego potencjału konstrukcji i sportowego prowadzenia. Warto napomknąć tu o zawieszeniu, które doskonale spisuje się przy szybkiej jeździe na nierównej powierzchni (czyli typowej na polskich drogach).

Skoda Octavia RS

Skoda Octavia RS

Perfekcja kosztuje

skoda-octavia-rs-1Biała Dama szos króluje w temacie ekonomii. Niewiele spala, co bardzo cieszy przy dzisiejszych kosztach tankowania. Jednak możliwość odczuwania oszczędności na stacji benzynowej, najpierw trzeba zainwestować przy zakupie, a auto tanie nie jest. Testowana przez nas wersja kosztuje 127 330 zł. Pocieszający może być fakt, że opcjonalnie można ją dostać „już” od 116 200 w wersji RS. Dla mniej wymagających polecamy najtańszą wersję 2.0 TFSI/147 kW (200 KM) za 107 400 zł. Cena wydaje się być kosmiczna, wręcz niepoprawna. Jednak patrząc z innej perspektywy, samochód ma wszystko co trzeba. Przede wszystkim jest praktyczny, spełnia wszelkie zachcianki dotyczące i komfortu, i sportowych wrażeń. Octavia to samochód na emocjonującą sobotę lub na niedzielne lenistwo.

Skoda Octavia RS to pikantny kąsek dający poczucie rozpieszczenia. W przypadku testowanego modelu nie mogłam narzekać na wyposażenie czy komfort jazdy. Trudno było właściwie znaleźć jakiekolwiek niedociągnięcia. Podróż autem okazała się zadziorną przygodną, przez którą już raz na zawsze zmieniłam stosunek do Skody. Sportowe fotele i prędkościomierz ze skalą do 270 km/h wprowadziły mnie w stan, z którego ciężko było się otrząsnąć po oddaniu samochodu.

Skoda Octavia RS

Tekst: Angelika Rusiecka