Akumulator nieodporny na mróz

Im niższa temperatura na zewnątrz, tym niższa temperatura elektrolitu i niższa pojemność elektryczna akumulatora. Właśnie dlatego zimą wszelkie defekty w instalacji elektrycznej powodujące ubytki prądu szczególnie dotkliwe dają o sobie znać.

W nowych akumulatorach przy temperaturze zero stopni pojemność obniża się o 20%, a przy -20 spada nawet o połowę! Ponadto przy niskich temperaturach olej w silniku zastyga, co powoduje wzrost oporów, jakie musi pokonać rozrusznik, obracając wał korbowy. W rezultacie musi on pobrać więcej prądu z akumulatora. Jeżeli jednak ma on za mało energii, to czeka nas przykra niespodzianka o poranku.

Żywotność akumulatora wynosi około 3 lat. Po tym czasie możemy zauważyć pierwsze objawy gorszej pracy – rozrusznik obracający silnik wolniej niż zwykle podczas uruchamiania czy gorzej świecące reflektory. Bardzo szybko rozładujemy też akumulator, jeśli zapomnimy wyłączyć światła po zaparkowaniu auta, a także przy wykorzystywaniu samochodu przede wszystkim do jazdy na krótkich odcinkach.

Bezobsługowy też jest obsługowy

Akumulatory dzielą się na wymagające obsługi i bezobsługowe. W tych pierwszych trzeba okresowo sprawdzać stan elektrolitu. Niezależnie od tego należy okresowo kontrolować, czy elektrolit ma odpowiednią gęstość (do takiego pomiaru służą odpowiednie urządzenia dostępne nieraz w sklepach z akcesoriami samochodowymi). Możemy przedłużyć żywotność akumulatora uzupełniając poziom elektrolitu przez dolanie odpowiedniej ilości wody destylowanej. Każdorazowo pamiętajmy o zachowaniu ostrożności – elektrolit jest substancją żrącą! Takich zabiegów nie wymagają tzw. akumulatory bezobsługowe wyposażone w specjalną diodę umożliwiającą rozpoznanie stanu naładowania. Częściowo rozładowany akumulator bezobsługowy wymaga naładowania – tak samo jak akumulator „obsługowy”. Możemy samodzielnie doładować akumulator jeśli posiadamy prądnicę. Jeżeli jednak nie chcemy zabierać się za to same, możemy poprosić kogoś o pomoc lub udać się do warsztatu samochodowego, gdzie z pewnością ktoś nam pomoże.

Czysty i dobrze zamocowany?

Powinnyśmy też dbać o akumulator „na bieżąco”. Każdy akumulator wymaga okresowego oczyszczenia. Czyste i bez śladów korozji powinny być również bieguny akumulatora i zaciski przewodów (tzw. klemy). Te ostatnie warto nasmarować wazeliną techniczną w celu poprawy przewodzenia i ochrony przed wilgocią. Zaciski powinny być przykręcone całym swoim obwodem – mocno, lecz nie za mocno – grozi to uszkodzeniem elementów. Montując akumulator wyjęty na przykład dla podładowania, należy upewnić się, że został umocowany prawidłowo. Podskoki i wstrząsy nie przedłużą jego żywotności, a niestabilne zamocowanie grozi poluzowaniem połączeń i ubytkami prądu. Jeżeli pokonujemy zwykle krótkie trasy to warto zimą od czasu do czasu pojechać gdzieś dalej tak, aby akumulator zdążył się podładować.

Gdy odmówi posłuszeństwa

Jeżeli wyładuje nam się akumulator to najlepiej skorzystać z pomocy baterii w innym aucie. Szczególnie ważne jest, aby pamiętać o odpowiedniej kolejności podłączania przewodów. Jeśli „minus” akumulatora w naszym aucie jest połączony z masą pojazdu, to najpierw podłączamy przewód do „plusa” akumulatora w aucie, z którego pożyczamy prąd, a potem do „plusa” akumulatora w naszym aucie. W tej samej kolejności potem podłączamy przewód do „minusa” akumulatora w aucie, które pożycza nam prąd, a potem do „minusa” naszego akumulatora. W trakcie łączenia przewodów silnik auta z którego będzie pożyczany prąd powinien być unieruchomiony, jednak należy go włączyć przed podjęciem prób uruchomienia samochodu. W trakcie tych operacji auta nie mogą się stykać karoseriami.