Kobieca natura pełna sprzeczności daje o sobie znać także w tak prozaicznych sytuacjach jak parkowanie. Obrazić się, czy nie obrazić. Oto jest pytanie!
Część z nas wciska się w najmniejsze nawet miejsce parkingowe bez żadnego problemu, a część woli odjechać dalej “by nie kusić losu”. W centrum handlowym “Malta” w Poznaniu wprowadzono miejsca parkingowe specjalnie dla kobiet. Jak zwykle decyzja faworyzująca jedną z płci wywołała burzliwe dyskusje. Owszem, chcemy być traktowane w szczególny sposób i lubimy, gdy projektanci samochodów myślą o naszych potrzebach, ale jak przychodzi do stworzenia miejsca parkingowego dla kobiet to czasem się obruszamy, że przecież nie jesteśmy niepełnosprawne i możemy parkować na tych już istniejących.
Chorwackie centrum handlowe, które wprowadziło specjalne miejsca dla kobiet, przyjęło gromy zarówno ze strony kobiet, jak i mężczyzn. Kobiety obraziły się, że są traktowane jak ułomne, a panowie domagali się równouprawnienia – też mieli chrapkę na dobre miejsce. Jednocześnie w Niemczech w wielu miejscach można spotkać podobnie oznaczone miejsca, nikt się nie denerwuje, a same panie się cieszą. No bo niby dlaczego obrażać się na to, co stworzone po to by pomóc i usprawnić codzienne czynności?.
Być może w miejscu specjalnie dla kobiet tkwi pewna tajemnicza siła przyciągania. Może mężczyźni zazdroszczą? W końcu nie od dziś wiadomo, że śmiech też może być reakcją na stres 🙂
Nie da się ukryć, że szersze miejsca parkingowe mają sens – przecież jeżeli przyjeżdżam do centrum handlowego z dzieckiem i muszę wyjąć go z auta wraz z nosidełkiem to więcej przestrzeni zdecydowanie się przydaje. Nie chcemy się przyznać się, że nam się to podoba, bo przecież wszechobecny pęd do równouprawnienia nakłada nam na oczy klapki, że nie możemy się przyznać do tego, że czegoś potrzebujemy. Czyżby więc „dla zasady” urządzamy mini-bojkot? Może dobrym pomysłem byłoby tytułowanie miejsc jako przeznaczone dla rodziców z dziećmi? Wtedy uprawniona do niego mogłaby się poczuć zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Argument o niepełnosprawności kobiet odrzucam. Co więcej, z łatwością można dostrzec cwaniaków płci męskiej w swoich furach, nie charakteryzujących się jakąkolwiek niepełnosprawnością. No może poza umysłową, ale o tym cicho sza 🙂
Samą siebie plasuję gdzieś pośrodku całego tego bałaganu. Pewnie na początku moje poczucie dumy nie pozwoliłoby mi na zaparkowanie na takim miejscu, bo przecież nikt nie powie, że jeżdżę jak baba! Jednocześnie wiem, jak jeżdżąc większym samochodem z dzieckiem miałam kłopot by wyjąć je z samochodu w sytuacji, gdy ktoś postanowił stanąć bardzo blisko mojego auta. Wydaje mi się, że pokutuje stereotyp kobiety, która nie radzi sobie za kierownicą, więc stwarzanie specjalnych miejsc dla kobiet jest tylko potwierdzeniem tej tezy, z wielkim zadowoleniem przyjmowanej przez wszystkich mistrzów kierownicy płci męskiej. Nie wspomina się o mężczyznach, którzy muszą pomyśleć, zanim wrzucą jedynkę i nie potrafią płynnie zmienić pasa ruchu – przecież to potwarz! A tymczasem kobieta… och o nas można opowiadać godzinami, jakie to elementarne błędy popełniamy i jak to tragicznie jeździmy.
Dlatego przestańmy zadręczać się myślami “co sobie pomyślą inni”. Skoro mamy okazję – korzystajmy z niej. Każda z nas ma przecież tysiące innych powodów by się obrazić 🙂
Joanna Kowalik