Pierwsze promyki słońca już za nami. Ulice wypełniają się ludźmi, topnieją śniegi, a na jaw wychodzą pewne braki. To nic innego jak najgorsze koszmary każdego kierowcy – dziury w jezdni. Warszawiacy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizowali akcję społeczną.
Przyczajona dziura, ukryta zasadzka
Mróz i śnieg sprawiają, że jazda ulicami po zimie staje się uciążliwa i niebezpieczna. Sytuacja staje się groźniejsza, gdy na jezdni natrafi się na skrytą dziurę. Ubytki w nawierzchni dróg narażają każdego użytkownika jezdni (nie ważne czy to kierowca, motocyklista lub rowerzysta) na kosztowne naprawy samochodów, ale przede wszystkim na uszczerbek zdrowia.
Warszawska akcja
Aby temu zapobiegać, grupa warszawskich radnych: Aleksandra Gajewska, Michał Czaykowski i Karol Kowalczyk, zainicjowała akcję pod nazwą: „Dziura po zimie sama nie zginie”. Kampania angażuje wszystkich mieszkańców miasta. Chętni przekazują radnym informacje, o tym gdzie w dzielnicy znajduje się ubytek w nawierzchni asfaltowej, czyli popularna i jak często spotykana na naszych ulicach dziura w drodze. Akcja informacyjna prowadzona jest z największym natężeniem na terenie warszawskich dzielnic Białołęka, Praga Południe i Wola. Jednak przesyłane zgłoszenia dotyczące interwencji w innych dzielnicach są również przekazywane.
Jak to działa
Pierwszym etapem jest zgłoszenie ubytku – jego lokalizacja, czyli ulica i numer najbliższej posesji oraz opcjonalnie zdjęcie, które ukaże wielkość uszkodzenia. Zgłoszenia pozostawiane są na specjalnie utworzonym koncie na Facebooku oraz na mailu. Kolejnym krokiem jest przekazanie zebranych informacji o dziurach do dzielnicowych Wydziałów Infrastruktury, ZDM lub innej instytucji. Wszystko w zależności od tego, kto jest zarządcą drogi. Organizatorzy akcji piszą interpelacje, które są publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej m.st. Warszawy.
A co na to mieszkańcy?
O sukcesie akcji świadczy ilość nadesłanych zgłoszeń. – Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odbiorem całego przedsięwzięcia. W wielu rozmowach, mieszkańcy podkreślali jak istotnym problemem są dla nich uszkodzone drogi. Wyraźnie udało nam się poruszyć ważną dla nich kwestię, co utwierdziło nas w słuszności podjęcia się tej inicjatywy. – podsumowuje Karol Kowalczyk. Organizatorzy podkreślają, że najbardziej zależy im na świadomości mieszkańców i przekonaniu ich, że mają wpływ na sytuację w swojej dzielnicy, że mogą aktywnie wspierać działania oraz decydować o losach swojej najbliższej okolicy.
Chętnych do dołączenia do akcji zapraszam na www.facebook.com/DziuraPoZimieSamaNieZginie oraz zgłaszanie ubytków na [email protected]