Zimowy wyjazd z maluchem

0

Ruszając w podróż z maluchem musimy się upewnić, że samochód bezpiecznie dowiezie nas na miejsce. Przed dłuższą zimową podróżą zadbajmy o jego przegląd, sprawdźmy ciśnienie w oponach i upewnijmy się, że koło zapasowe nadaje się do użycia. Jeżeli mamy pakiet assistance upewnijmy się, że mamy zapisany numer telefonu do operatora. A propos telefonu – nie zapomnij naładować komórki – nigdy nie wiadomo kiedy będzie nam potrzebna. Warto upewnić się, że fotelik dziecka jest dobrze przymocowany. Dobrze jest go umieścić po nienasłonecznionej stronie auta, aby ostre, zimowe słońce nie świeciło dziecku prosto w oczy, mocno pogarszając komfort jego podróży. Ważne jest też, aby nie kłaść niczego na tylnej półce – w razie gwałtwonego hamowania może to spaść na dziecko i zrobić mu krzywdę.

Długi skrót

Dokładnie przemyśl drogę. Czasami lepiej zrobić objazd, niż ryzykować utknięcie w korku pośrodku miasta lub złapać gumę, jadąc drogą krótszą, ale znacznie gorszej jakości. Warto sprawdzić wcześniej, gdzie możemy natknąć się na uciążliwe remonty i jak ich uniknąć. Jeżeli wybieracie się gdzieś po raz pierwszy, koniecznie zabierzcie atlas samochodowy lub wydrukowany szczegółowy opis trasy.

Miś też w pasach

W przypadku długiej podróży wygoda dziecka jest szczególnie ważna. Nowe, atrakcyjne zabawki przymocowane do pasów zwykle zachęcają malca do siedzenia w foteliku. Starszemu dziecku pokazuj widoki za oknem i zaproponuj jakąś grę – niektóre z nich nie wymagają nawet dodatkowych akcesoriów. Przekonaj, że siedząc wyżej, łatwiej dostrzec coś ciekawego. Zachęcaj do drzemki. Dobrym pomysłem jest zabranie misia podróżnika, który będzie towarzyszył dziecku i będzie na niego czekał w samochodzie – oczywiście przypięty pasami.

Podróżuj w dzień

Najlepiej ruszyć w drogę wcześnie: mały pasażer prześpi część podróży, a wy unikniecie korków. Dzięki temu uda się też dotrzeć na miejsce jeszcze za dnia. Nocą zdecydowanie trudniej i bardziej niebezpiecznie jest poruszać się po ośnieżonych i oblodzonych drogach. Ruch jest mniejszy, jednak kierowcy są bardziej zmęczeni. Ponadto niełatwo jest zająć się dzieckiem przy świetle samochodowej lampki. Rzeczy niezbędne do jego „obsługi” warto zgromadzić w zasięgu ręki, by w czasie jazdy nie odpinać pasów bezpieczeństwa. Najlepiej jechać tak długo, jak długo maluch śpi. Z tego powodu zatankujmy do pełna przed rozpoczęciem podróży, aby nasz śpiący szkrab nie rozbudził się na stacji benzynowej i nie marudził przez kolejną część podróży. Zaplanuj też postoje na karmienie i zmianę pieluszki.

Wyposażenie obowiązkowe

Zabierz ze sobą wszystko, co może być potrzebne dla dziecka w czasie kilkugodzinnej jazdy. Do przewijania: pieluszki, wilgotne chusteczki do pupy, krem przeciw odparzeniom, torebki na śmieci i pieluchę z tetry, którą osłonisz siedzenie. Do karmienia przyda nam się parę wysterylizowanych butelek i smoczków, butelka przegotowanej wody i mleko modyfikowane do przygotowania mieszanki. Pamiętajmy też o wodzie do płukania butelek po karmieniu, ściereczki do ich wytarcia i butelkę z piciem dla małego pasażera. Zawsze dobrze mieć przy sobie się ciuszki na zmianę i zapas chusteczek higienicznych. Starszakowi spakuj przekąski (np. małe kanapki lub pokrojone owoce). Warto też wziąć zabawki, żeby malec za bardzo nie nudził się w podróży. 

UDOSTĘPNIJ
Poprzedni artykułElektryczny Mustang?
Następny artykułNowy Rok na drogach