Ford na Salonie Samochodowym w Detroit zaprezentował model Fusion, który jest amerykańskim odpowiednikiem europejskiego Mondeo.
Zgodnie z polityką Forda, europejskie modele są niemal identyczne z tymi, które spotkać można na rynkach azjatyckich czy amerykańskich. Można zatem wysnuć wniosek, ze tak będzie wyglądała przyszła generacja Mondeo, który na Starym Kontynencie pojawić ma się dopiero w przyszłym roku.
Duże nadzieje Forda
Przód nowego Fusion może nieco przypominać… Aston Martina! To odważne porównanie, jednak patrząc na rozległy grill i agresywne, zwężone reflektory, nasuwa się tylko jedno porównanie.
Ford wiąże spore nadzieje z nowym Fusion z tego względu, że za oceanem segment D, do którego należy Fusion, jest tym, czym dla nas segment C, a więc segment kompaktów. Tam te samochody po prostu najlepiej się sprzedają.
Bogactwo wyboru
Nowy Fusion, podobnie jak nowy Focus, ma być częścią globalnej strategii Forda. To znaczy, że na wszystkich rynkach mają występować podobnie wyglądające modele. Tak jest z Focusem, tak też ma być z Mondeo i z kolejnymi modelami. Klienci w Stanach Zjednoczonych będą mieli z czego wybierać, gdyż Fusion będzie dostępny w trzech poziomach wyposażenia i aż z pięcioma wersjami napędu, w tym dwoma wersjami hybrydowymi.
