Zabezpiecz samochód przed korozją

0

Zimą na ulice wysypywane jest tysiące ton soli, która jest sporym utrapieniem dla samochodu. Zapobiegnij jej szkodliwym właściwościom za pomocą kilku trików.

Większość kupowanych w Polsce aut, to samochody używane. Sprowadzane z zagranicy są nierzadko egzemplarzami powypadkowymi, które doprowadzone do stanu nadającego się do użytkowania, trafiają do rąk nowych właścicieli. Jednak naprawa przywracająca pierwotną wytrzymałość i trwałość karoserii jest bardzo kosztowna, dlatego wiele aut naprawianych jest tańszym kosztem. W związku z tym auta kupione na rynku wtórnym nie są odpowiednio zabezpieczone przed korozją. Z nowymi samochodami niekoniecznie musi być lepiej. Chociaż są produkowane z ocynkowanej blachy i zabezpieczane przed korozją, to fabryczna warstwa ochronna nie stanowi pewnego zabezpieczenia, ponieważ bywa położona niedokładnie. W okresie gwarancji ryzyko wystąpienia korozji nie jest duże, jednak po kilku latach eksploatacji auta szybko wzrasta. W niektórych samochodach, nawet pomimo długoterminowych zapisów gwarancyjnych, korozja może się pojawić już po 2-3 latach. Nawet w stosunkowo 'młodym’ aucie, warto okresowo przyglądać się najbardziej narażonym na rdzę elementom.

Skąd się bierze korozja

Najcięższym sprawdzianem dla ochrony antykorozyjnej jest zima. Drobne kamienie, zbrylona sól, błoto pośniegowe, są intruzami nie tylko na karoserii naszego auta, ale również na elementach podwozia. Zaczyna się zawsze podobnie, najpierw niewielkie uszkodzenie – ognisko punktowe. Potem mikropęknięcie, w które dostaje się woda i sól. W końcu sól dociera do nieosłoniętej blachy i pojawiają się pęcherze, które finalnie prowadzą do wizyty w warsztacie blacharsko-lakierniczym.

Korozja atakuje wszędzie gdzie dostęp ma wilgotne powietrze. Panuje przeświadczenie, że wystarczy auto wstawić do ciepłego garażu by uchronić je całkowicie przed wykwitami rdzy. Nie do końca. Korozja szybciej rozwija się w dodatniej temperaturze, niż ujemnej. Całkowite odizolowanie auta od wilgoci jest niemożliwe, ponieważ nie da się go zamknąć w próżni.

Nie ma 100% sposobu na ochronę elementów samochodu przed korozją, są jednak produkty, które znacznie ograniczają możliwość jej pojawienia się. Równie ważne jest, aby natychmiast usuwać każde ognisko korozji i kontrolować jakość warstwy ochronnej. Aby łatwiej dostrzec rdzę, zwłaszcza zimą warto zmyć podwozie myjką ciśnieniową. W ten sposób pozbędziemy się soli zalegającej w błocie pośniegowym.

Gdzie jej szukać?

Do najczęściej atakowanych przez rdzę elementów auta należą m.in. dolne partie drzwi, obrzeża nadkoli, które zimą zbierają duże ilości soli oraz choć chronione, to przeważnie zbyt słabo – progi. Korozja perforacyjna progów i innych elementów konstrukcyjnych karoserii jest wyjątkowo niebezpieczna. W czasie wypadku może doprowadzić do 'złożenia się’ nadwozia. Wymiana zardzewiałych części nieprzykręcanych do nadwozia to zawsze wysoki koszt, przynajmniej od kilku tysięcy złotych wzwyż.

Części przykręcane do podwozia są nieco tańsze w naprawie. Korozja drzwi, klap i innych przykręcanych elementów skutkuje ich wymianą na nowe lub używane w dobrym stanie. Możliwe jest również dospawanie nowych krawędzi tych elementów. Za używany element blacharski należy jednak zapłacić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, a za nowy nawet ponad 2 tys. złotych. Dodatkowy koszt to lakierowanie nowych elementów.

Korozja atakuje również układ wydechowy i katalizator. W tym przypadku nie sieje ona takiego spustoszenia jak w przypadku innych części. Tłumik można spawać dopóki nie jest naruszona jego wewnętrzna konstrukcja. Potem się go wymienia.

Najtrudniejsza do wykrycia jest rdza na elementach niewidocznych. Rdzawe zacieki w miejscach łączenia blach karoserii mogą oznaczać atak korozji na profile zamknięte.

Ochrona samochodu się opłaca 

Czynności konserwacyjne nie są skomplikowane, można je wykonać w zaciszu własnego garażu lub zlecić fachowcowi. Generalnie większe ogniska korozji lepiej przekazać w ręce profesjonalistów, a z niewielkimi śladami można rozprawić się samemu. Samodzielnie możemy również położyć warstwę ochronną. Ważne jest, aby zrobić to dokładnie.

Zabezpieczyć należy zarówno podwozie jak i profile zamknięte. Środek ochronny wtryskuje się w profile zamknięte, w błotniki, drzwi, progi, elementy nośne płyt podłogowych, korpusy reflektorów, itp. Wszędzie tam gdzie jest to możliwe i są dostępne otwory do tego typu działania. Warstwę ochronną należy zapewnić również pod plastikowymi nadkolami, na całym podwoziu i we wszelkich jego zakamarkach. Po takich zabiegach najlepiej odczekać, aż środki ochronne zwiążą się z podłożem.

Wysokiej jakości środki do konserwacji profili zamkniętych mają dobre właściwości penetrujące, odpowiednio się rozlewają i nie spływają z powierzchni pionowych. Nie uszkadzają lakieru, elementów z gumy i tworzyw sztucznych. Środek do konserwacji profili zamkniętych znajdziemy choćby w ofercie marki K2 w 500ml puszce, w komplecie z wężykiem do aplikacji. W przypadku podwozia warstwa ochronna musi tworzyć wyraźną strukturę i działać dźwiękochłonnie. Konserwacja podwozia np. produktem K2 Durabit jest wyjątkowo łatwa. Warstwę antykorozyjną można nakładać pędzlem lub pistoletem do konserwacji podwozia.

Decydując się na zabezpieczenie podwozia poza autoryzowanym warsztatem należy upewnić się czy ten zabieg nie spowoduje utraty gwarancji producenta. Cena profesjonalnego zabezpieczenia podwozia w ASO to wydatek około 300 zł, ale konserwacja zostanie wpisana do książki serwisowej pojazdu. W warsztatach nieautoryzowanych zapłacimy odpowiednio mniej, ale o wpisie możemy zapomnieć.

Podwozie i inne mniej widoczne obszary samochodu nie wpływają na jego prezencję. Właściciele aut rzadko zwracają na nie uwagę, nawet ci skrupulatnie dbający o swoje pojazdy. Warto zatroszczyć się o ich stan zanim przypomną nam o sobie, dotkliwie odciskając się na budżecie. Im mniej kosztownych wizyt w warsztacie blacharsko-lakierniczym tym dłuższe zadowolenie kierowcy z samochodu i mnie bolesny spadek jego wartości, kluczowa kwestia w razie sprzedaży. Warto zwrócić również uwagę na fakt, że podczas sprzedaży możemy poinformować kupującego o wcześniejszym zabezpieczeniu antykorozyjnym samochodu. Szansa, że przestanie on prosić o obniżenie ceny jest naprawdę duża.