W czasie korków dzieci się nudzą

0

Ostatnio Magda Drzewiecka pisała o zbawiennym wpływie korków na nasze życie towarzyskie. Inną ofiarą korków są jednak nasze pociechy, które odbieramy z przedszkola i szkoły i próbujemy jak najszybciej dowieźć do domu bądź na zajęcia dodatkowe.

W korkach nuda osiąga swoje szczyty i jest szczególnie dotkliwa dla małych pasażerów, bo zazwyczaj nic się wtedy nie dzieje. Ciężko im usiedzieć długo na miejscu – jak wszyscy wiemy, dzieci rozpiera zazwyczaj energia, której można dać ujście na placu zabaw, ale nie podczas przedłużającego się stania w korku. Warto zatem wykorzystać ten czas na ćwiczenie spostrzegawczości, wyobraźni i cierpliwości. Najważniejsze, aby wyjaśnić dzieciom, jak niebezpieczne jest rozpraszanie kierowcy krzykiem czy ciągłymi prośbami o oglądanie się do tyłu. Dzieci muszą zrozumieć, że kierowca jest odpowiedzialny także za ich bezpieczeństwo a pośrednio za bezpieczeństwo innych użytkowników ruchu drogowego. Ponieważ dzieci lubią czuć się za coś odpowiedzialne, można się z nimi podzielić odpowiedzialnością za sprawne dojechanie do celu.

To, co widzę, jest…

Jak przyznają sami rodzice, w dużych miastach dzieci dość szybko przyzwyczajają się do korków. Poza tym istnieje wiele gier, do których nawet nie potrzebujemy dodatkowych akcesoriów. Niektórzy z rodziców podsuwają pomysły na sumowanie cyfr znajdujących się na tablicach rejestracyjnych innych samochodów. Innym pomysłem jest szukanie rzeczy rozpoczynających się na wybraną literę, wypatrywanie samochodów w określonym kolorze bądź czytanie billboardów wspak. Kolejną grą niewymagającą dodatkowych akcesoriów jest To, co widzę, jest…, w której wybieramy sobie jakiś przedmiot i pytamy o niego. Podajemy jedną cechę przedmiotu, a zadaniem dzieci jest odgadnięcie z pomocą dodatkowych pytań o jaki przedmiot/osobę lub zwierzę chodzi. Jeżeli chcemy urozmaicić słownictwo naszych dzieci to możemy zagrać w grę Pociąg towarowy wiezie przedmioty na literę… wtedy zadaniem dzieci jest wymyślenie jak największej liczby słów na daną literę. Rodzice na skraju wytrzymałości mogą zaproponować swoim rozrabiakom grę Kto dłużej zachowa ciszę – może być szczególnie mile widziana zwłaszcza, gdy ma się więcej niż jedno dziecko.

Z pomocą elektroniki

Gdy czekanie wydłuża się, zawsze możesz skorzystać z audiobooków albo słuchowiska radiowego. Ciekawym pomysłem, dobrze wpływającym na pamięć jest recytowanie wierszy. Może to być także okazja dla rodziców do odszukania w pamięci ulubionych rymowanek z czasów dzieciństwa. Przedłużające się stanie w korku to też czas na szlifowanie umiejętności językowych, gdy możemy pytać o nazwy przedmiotów w różnych językach. Można też od małego przyzwyczajać dziecko do roli kierowcy i na przykład uczyć się znaczenia mijanych znaków. W sklepach znajdziemy tez gry magnetyczne, dzięki czemu ich części nie będą latały po całym samochodzie. Ostatnią deską ratunku może być DVD, które zajmie dzieci na dłuższy czas.

Korek nie musi być straszny. Wbrew pozorom może być okazją do odkrycia wielu rzeczy, zabaw rozwijających fantazję, pasjonujących zadań i wielu zabawnych sytuacji. Rzeczywistość dookoła oferuje nam mnóstw pomysłów, wystarczy się rozejrzeć i uruchomić wyobraźnię. Być może pochłonięta zabawą nawet nie zauważysz, że udało Ci się dojechać do celu.

UDOSTĘPNIJ
Poprzedni artykułDoprowadzi nas do
Następny artykułKiedy wróci Kubica?