Trendy jesień/zima 2008/2009 są bezlitosne dla butów na płaskiej podeszwie. Do szafy! – krzyczą styliści. A może lepiej włóżyć je do samochodu? Podczas podróży i tak ich nie widać. Zresztą nowe botki na obcasie w aucie okropnie się zniszczą i mogą okazać się niebezpieczne…
Sytuacja, która byłaby łatwa do opanowania w butach na płaskiej podeszwie, w botkach na obcasie może okazać się tragiczna w skutkach. Powód? A próbowałyście kiedyś ostro hamować w szpilkach?
Piękne i niebezpieczne
Jak obrazowo przedstawić zagrożenie, które możemy spowodować jeżdżąc w butach na wysokich obcasach? – Przeciętna reakcja kierowcy następuje po 0,46 sekundy od momentu zobaczenia przeszkody. Hamowanie przy prędkości 50 km sprawia, że auto zatrzymuje się po 16 metrach. Problemy z błyskawicznym przełożeniem stopy z pedała na pedał na pewno pojawią się gdy będziemy prowadziły w szpilkach, czy koturnach. Czas reakcji wydłuży się o jedną sekundę, co spowoduje wydłużenie drogi hamowania nawet o kilkadziesiąt metrów – wylicza Eliza Barczak, instruktor jazdy z BIK Babskiej Autoszkoły w Warszawie. Podróżując w nieodpowiednich butach, zmniejszamy swoje szanse na wyjście z opresji.
Tylko w samochodzie
– Miłe Panie, zawsze jeździmy w butach na jak najniższych obcasach i miękkich podeszwach, ponieważ na wysokich obcasach nie można skutecznie naciskać pedałów, zwłaszcza hamulca, co musi w trudniejszych sytuacjach prowadzić do nieszczęścia. Proponuję wozić w samochodzie buty do jazdy samochodem, a eleganckie szpilki nosić w czasie spacerów, lub zakupów – radzi specjalista ze szkoły jazdy Test&Training Andrzej Zembrzuski.
Nie rób im tego
Buty na obcasie w samochodzie niszczą się co najmniej dwa razy szybciej. Jesteśmy pewne, że fanki Manolo Blahnika, Jimmiego Choo czy Christiana Louboutina, niczym popularna Carry Bradshaw z Sexu w Wielkim Mieście nigdy nie wybaczyłyby takiej profanacji. W końcu buty na obcasie mają dodawać nam centymetrów i seksapilu. Za kierownicą i tak widać nas tylko do pasa. Zresztą, gdy kupujesz nowy, elegancki sweter nie chodzisz w nim po domu. Dlaczego? Bo wiesz, że się zniszczy i na nikim nie zrobi wrażenia.
