Przejażdżka świętego Mikoła

0

Jest czerwony, gruby, ma białą brodę i nie wie co to konie mechaniczne, za to doskonale zna renifery?! Jakie preferencje motoryzacyjne ma święty Mikołaj?

Sanie Świętego Mikołaja to nieodłączny element jego wizerunku. Już małe dzieci jednym tchem wymieniają atrybuty swojego ulubionego świętego, którego zapowiadana wizyta zmusza ich do kontrolowania swoich zachowań i bycia grzecznym – o ile to możliwe… Te atrybuty to oczywiście czerwony strój z czarnymi guzikami i grubym pasem, długa i gęsta siwa broda, czarne buty, brygada pomocników i… stado reniferów zaprzęgnięte w sanie z nieodłącznym czerwononosym Rudolfem.

Ekologicznie, tradycyjnie czy futurystycznie?

O saniach świętego Mikołaja i jego nocnych eskapadach po niebie (ja zawsze wypatruję go w okolicach pierwszej gwiazdki, a więc w granicach godziny 16) mówi się już od wielu, wielu lat i jakoś niewielu specjalistów z dziedziny motoryzacji zastanawia się, czy Mikołaj nie przesiądzie się w ramach najnowszego trendu do samochodu elektrycznego (w końcu jego pojazd choć nie emituje Co2 może być przyczynkiem do kolejnych protestów ekologów i miłośników zwierząt) lub by lepiej wykorzystać możliwości, jaką dają nowe technologie, zacznie rozgryzać dylemat czy zdecydować się na diesla czy benzyniaka. Wydaje się więc, że sanie, mimo że, jak ostatnio przeczytałam – zupełnie nielegalne (bo czy ktoś widział prawo jazdy na sanie i podróżowanie nimi po niebie, słyszał o specjalnym nawigowaniu Mikołaja przez służby lotniskowe lub możliwości wykupienia polisy OC i AC na taki pojazd jak zaprzężone w dziewięć reniferów sanie?) nadal wiodą więc prym, a przed dziewięcioma reniferami: Rudolfem Czerwononowym, Kometkiem (Comet), Błyskawicznym (Blitzen), Fircykiem (Dasher), Amorkiem (Cupid), Tancerzem (Dancer), Pyszałkiem (Prancer), Złośnikiem (Vixen) i Profesorkiem (Donner) wiele lat służby dla dobra dzieci i dorosłych na całym Świecie.

Wielkie koncerny z wielowiekową tradycją walczyć nie zamierzają, ale na wszelki wypadek, gdyby tylko święty Mikołaj zdecydował się na przetestowanie nowych możliwości przygotowują swoje własne wersje pięknych i nowoczesnych „sanek”. Łączy je jedno: zamiast reniferów pod maską ukryte są konie mechaniczne, a drewniane, masywne kształty zastąpiły lekkie opływowe sylwetki (wiadomo, że wtedy można pojechać szybciej). Przed wami moje top trzy samochodowych sanek regularnie prezentowane w ostatnich latach w magazynie CAR.

Miejsce 1 – Opel

Opel sanieDla mnie najbardziej klasyczne, ale i zupełnie nowym – samochodowym zacięciem sanie Opla (brytyjskiego Vauxhall’a) to zdecydowanie faworyt tego niecodziennego świątecznego starcia. Jak uważają specjaliści te sanie wyglądają jak połączenie Astry, hybrydowej Ampery i retro sań. Do tego samochodo-sanki wyposażone są w układ napędowy E-REV dzięki czemu są ciche i na pewno nie obudzą śpiących dzieci, nie emitują też żadnych zanieczyszczeń. Pojazd w najlepszym wydaniu – w sam raz jako bohater nowych bajek o pewnym Panu w czerwonym płaszczu podróżującym w czerwonym samochodzie…

Miejsce 2 – Bentley

Bentley sanieEleganckie i klasyczne nadwozie – w sam raz dla starszego nobliwego Pana, jakim jest święty Mikołaj. Bentley w wersji „sanie” (nowość obok sedanów, hatchbacków itp.) to bezkonkurencyjny kandydat do drugiego miejsca. Auto wydaje się z zewnątrz komfortowe, lekko futurystyczne, ale przy zachowaniu stylowej elegancji samochodów marki, a zamiast kół znów ma wielkie płozy, które mają ułatwiać jazdę off road’ową. Połączenie modelu Continental Cabrio i pracy John’a Paul Gregory oraz Yunwoo Jeong to naprawdę udany mariaż!

Miejsce 3 – Audi

Audi sanieNo cóż, jeśli wydaje wam się, że to przerobione Audi A1 to macie rację. Uważam jednak, że ten mały, miejski samochodzik uroczo prezentuje się z prezentami na dachu i reniferem w środku (nie mówiąc o dobrotliwym kierowcy). Co ciekawe trzydrzwiowe auto zostało zaprezentowane w wersji saneczkowej (2009) jeszcze przed jego oficjalną premierą, a Mikołaj wydaje się naprawdę zadowolony z podróżowania typowym samochodem – na pewno w wersji quattro.

Audi, Opel czy Bentley? Który z nowych samochodów Mikołaja podoba wam się najbardziej? Ja jako miłośniczka motoryzacji wybieram… klasyczne sanie. Od tylu lat wierzę, że pewien pan odwiedzi mnie przyjeżdżając właśnie nimi, że ciężko mi byłoby przyzwyczaić się do nadejścia nowych czasów. Mam nadzieję, że moim dzieciom i wnukom nie będę mówiła „za moich czasów…” tylko razem będziemy wypatrywać na niebie śladów po płozach, charakterystycznego kształtu sań i czerwonego punkciku na horyzoncie, a potem…. prezentów, które są spełnieniem naszych najskrytszych marzeń!

Już dziś Święta, a więc z tej okazji życzę wam sań na niebie, radości w sercu, rodziny w komplecie i spełnienia wszystkich świątecznych marzeń! Wesołych Świąt!

Magda Drzewiecka

Źródło: carmagazine.co.uk (na stronie możecie obejrzeć również inne „świąteczne” projekty”).