„Nie zapomnij wrzucić biegu” – czyli jak radzić sobie z radami partnera podczas jazdy

Ile razy usłyszałaś od swojego partnera krytykę na temat twojego sposobu jazdy? Jak często słyszysz od niego „rady” na temat tego jak powinnaś jeździć? Ile razy usłyszałaś od swojego mężczyzny, że kiepsko prowadzisz i że następnym razem to on będzie kierował? Jeśli stykasz się z tym na co dzień, to z pewnością masz już tego serdecznie dość. Dlatego dziś dowiesz się jak radzić sobie z radami partnera podczas jazdy.

Mężczyźni na ogół uważają się za specjalistów w dziedzinie jazdy. W końcu to oni są Panami Kierownicy, tak więc wiedzą wszystko najlepiej – takie przynajmniej jest ich zdanie. Jednakże ty możesz mieć na ten temat nieco inną opinię. Jak więc radzić sobie z radami partnera podczas jazdy samochodem? Jak przekonać swoje faceta, że ty też umiesz prowadzić i że nie dostałaś prawa jazdy w wyniku zbiegu okoliczności?

Szczera rozmowa

Zanim zrobisz partnerowi awanturę po kolejnym „Jak jedziesz, nie widzisz tego gościa przed tobą?!” odetchnij i policz do dziesięciu. Raczej nie podejmuj tematu podczas jazdy, bowiem może cię to nie tylko zdenerwować, ale także spowodować, że nie będziesz umiała się skoncentrować na drodze. Poczekaj aż dojedziecie do domu i wtedy porusz ten temat. Staraj się unikać kłótni – wiem, że krew może się w tobie nadal buzować i możesz mieć niesamowitą ochotę na wygarnięcie wszystkiego partnerowi, jednak to do niczego nie będzie prowadzić. Lepsza jest szczera rozmowa. Powiedz partnerowi jak się czujesz, kiedy ten krytykuje twoją jazdę, bądź na siłę stara się poprawić twój styl jazdy. Wyjaśnij mu, że jest ci z tego powodu przykro i że nie chciałabyś, aby wtrącał się w te sprawy. Jeśli twój mężczyzna posiada prawo jazdy to powiedz mu, że doceniasz go jako kierowcę, ale tego samego oczekujesz również od niego.

Co zrobić jeśli rozmowa nie zadziała?

Szczera rozmowa wydaje się być pięknym rozwiązaniem i właściwie chyba najlepszym, niestety nie każdy mężczyzna zrozumie co się do niego mówi. Po tygodniu może się okazać, że zaczyna powoli zapominać o waszej rozmowie, a po dwóch może nastąpić u niego totalne zaćmienie. Co wtedy? Cóż, na pewno znasz popularne powiedzenie: „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie” i w tym wypadku chyba najlepsze będzie jego zastosowanie. Pokaż swojemu partnerowi jak to jest, kiedy ktoś krytykuje każdą twoją decyzję bądź cały czas narzuca ci swoje zdanie – niech i on zobaczy jak wygląda taka jazda samochodem. Bardzo prawdopodobne, że już po jednej takiej wycieczce twój mężczyzna będzie chciał cię wysadzić na następnym rogu, jednak w ostateczności z pewnością pojmie o co ci chodziło i przestanie strofować cię podczas jazdy.

Tekst: Paulina Plich