Hostessy z targów motoryzacyjnych

Zgrabne, piękne, przykuwające uwagę. Takie są hostessy z targów motoryzacyjnych. Reklamują auta własnym ciałem, strojem, czy zachowaniem. Drapieżne, tajemnicze, bywają też eleganckie i dystyngowane. Z Małgorzatą Miksą, General Managerem z Ogólnopolskiej Agencji Multi Fashion oraz przedstawicielem płci przeciwnej, Jakubem Dudkiem z Invertigo Models rozmawiałam o kobietach, które kuszą mężczyzn na wielkich imprezach motoryzacyjnych.

Czy nam się to podoba, czy też nie, panowie zawsze będą się ślinić na widok płożących się jak bluszcz, to na maskach, to na fotelach luksusowych samochodów młodych kobiet. One skupiają uwagę! Muszą wyglądać nienagannie, być zadbane, wysportowane, szczupłe i ekspansywne- tego się w końcu od nich wymaga, na tym polega ta praca. Bez słów reklamują dobra luksusowe, a to do prostych nie należy. Nie są przecież znanymi modelkami, czy aktorkami. 

Czy są dobrymi sprzedawcami?

Małgosia: Duże wystawy i pokazy nie są organizowane głównie z myślą o sprzedaży – jednak w celu podtrzymania, bądź zareklamowania marki.

Racja, nikt nie kupuje przecież auta na targach, właściwie sprzedajemy wizję, podsycamy zainteresowanie, budujemy tajemnicę i wzniecamy fascynację. Sukces takiego pokazu objawi się dopiero w kolejnych miesiącach, bądź latach. No dobrze a może ja bym chciała zobaczyć przystojnego mężczyznę, który puszcza w moją stronę oczka zapraszając do wnętrza jakiegoś kabrioletu. Dlaczego na pokazie nie ma facetów, Jakubie?

Jakub: Odpowiedź jest prosta. Tego typu targi są skierowane głównie do mężczyzn, a oni kochają dobre samochody i piękne kobiety. Kobiecym ciałem można obecnie zareklamować wszystko!

Szkoda, czyli dalej jestem w mniejszości, na targach będę się czuć nieswojo a „mój pan” będzie miał ten zaszczyt bycia kuszonym…

J: Tu nie chodzi o hipnotyczne przyciąganie panów, którzy ockną się po 10 minutach i dopiero zauważą markę samochodu. Dziewczyny muszą wytwarzać miłą atmosferę, powiedziałbym „aurę”. Bo przecież znacznie fajniej wsiąść do samochodu, gdy obok stoi śliczna hostessa Zosia, niż Zdzichu – spec od samochodów.

Ja bym chyba wolała z tym Zdzichem, ale dobrze… jakoś może to przeżyję. Targi to nie tylko auta, ale też i akcesoria, czy może chociaż w boxach znajdę „wyedukowanego Pana Zdzicha”?

M: Dokładnie, pamiętajmy, że na targach motoryzacyjnych poza wystawą samochodów/motorów znajdziemy również stoiska. Można tam nabyć opony, czy produktami do pielęgnacji aut. Klienci, którzy decydują się na hostessę, życzą sobie, aby zapoznała się ona z charakterystyką produktu oraz podstawowymi informacjami o firmie.

J: Są zlecenia gdzie dziewczyny przed rozpoczęciem pracy mają odpowiednie szkolenia. W takiej sytuacji rzeczywiście wymaga się od nich sporej wiedzy na temat produktu. Muszę przyznać, że wbrew pozorom, potrafią być bardzo przekonujące…

Multi-Fashion2

Multi-Fashion1

Dobrze, rozumiem, przystojnego modela wybijam sobie z głowy… Mam, więc jasność, nie tylko zgrabne modelki, ale i znające się na produkcie kobiety…. Nie oszukujmy się jednak, że wszyscy Panowie przychodzą na targi, żeby dowiedzieć się, co zmieniło się w samochodzie, którego nigdy mieć nie będą, czy też żeby kupić sobie wosk do karoserii… 

M: Dla wielu mężczyzn nie ma lepszego połączenia niż ekskluzywne samochody i piękne kobiety, dlatego właśnie przychodzą. Większość nie ma możliwości doświadczenia takich luksusów na co dzień, stąd tłumy na tego typu eventach.

Też tak sądziłam, czyli robią sobie zdjęcia z dziewczynami a potem brylują wśród kolegów?

M: Oczywiście, na targach są też tacy, którzy idą z nadzieją „wyrwania” dziewczyny, czy zrobienia sobie nowego zdjęcia profilowego na facebooka…”.

Często podrywają, są napastliwi? Dziewczyny są już pewnie przyzwyczajone do takich zachowań i śmieją się z tego? Zapewne nie są podrywane przez rasowych businessmanów, tylko Panów wyznających zasadę „a co mi szkodzi, spróbuję”.

M: Przykro to przyznać, jednak dwuznacznych propozycji jest od groma. Zaczynając od mniej lub bardziej prostackich podrywów, poprzez próby umówienia się na kolację, próby dotknięcia, aż po bezpośrednie propozycje „dorobienia sobie”, czyli propozycje seksualne. Myślę, że każda hostessa minimum raz w swojej pracy się z taką sytuacją spotkała. A jeśli nie to wcześniej czy później spotka.

J: Dziewczyny są „podrywane”. Żadnej rady na to nie mamy. Na ogół reagują uśmiechem i obracają to w żart. Nie zapominajmy o tym, że są w pracy. To, że są miłe, kontaktowe, ładnie wyglądają i uśmiechają się do nas nie oznacza od razu, że będą rozdawały swoje numery telefonów. Ja jednak o sex propozycjach w stosunku do naszych dziewczyn dawno nie słyszałem. Natomiast, zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy mają miejsce. Myślę, że nasze panie są przyzwyczajone do różnych dziwnych, a nawet dość (żeby nie nazwać tego chamstwem), „samczych” zachowań. Puszczają takie propozycje mimo uszu. Niestety w tej pracy z takimi zachowaniami, trzeba się liczyć.