Niepowtarzalna sylwetka uczyniła Beetla i jego poprzedników kultowymi autami. Czy najnowszy kabriolet także zapisze się na kartach historii motoryzacji?
W 1949 roku zaprezentowany został pierwszy Garbus Cabriolet. W 2002 – New Beetle Cabriolet. Teraz przyszedł czas na kolejnego, kultowego, zaokrąglonego kabrioleta.
W latach 1949 – 1980 sprzedanych zostało ponad 330.000 Garbusów z miękkim dachem. Liczba ta mówi sama za siebie. Najnowszy Beetle Cabriolet stał się bardziej sportowy i dynamiczny, jednak zachowano akcenty nawiązujące do legendarnego modelu – to przede wszystkim mniej pochylona przednia szyba i bardziej płaski kontur dachu, a także budzące nostalgię okrągłe reflektory. W nowym modelu znajdziemy najlepsze cechy stylistyczne Volkswagenów: wlot powietrza pod zderzakiem, płaski przebieg dolnej krawędzi maski i charakterystyczne tylne światła. Wnętrze także jest charakterystyczne dla Beetle’a – kompaktowy zestaw wskaźników z dużym okrągłym prędkościomierzem oraz kilka klasycznych elementów, jak na przykład dodatkowy schowek podręczny.
Volkswagen zdecydował się na zastosowanie miękkiego dachu. W stanie otwartym jest płaski i nie ogranicza widoczności do tyłu. Otwieranie i zamykanie przebiega całkowicie automatycznie, trwa około dziesięciu sekund i może być wykonane podczas jazdy z prędkością do 50 km/h.
Bagażnik o pojemności 225 litrów posiada otwór do kabiny, umożliwiający transport większych przedmiotów.
Przed skutkami ewentualnego dachowania opracowany został aktywny system pałąków ochronnych. Składa się on z dwóch wysuwanych modułów umieszczonych w niewidoczny sposób za oparciami tylnej kanapy. Moduły są aktywowane w razie wypadku przez centralny sterownik poduszek powietrznych. Dzięki temu już po kilku milisekundach skutecznie chronią, razem ze stabilnymi słupkami A, wszystkich czterech pasażerów. Dodatkowe bezpieczeństwo zapewniają seryjne czołowe poduszki powietrzne i poduszki z przodu chroniące głowę i klatkę piersiową.
Kiedy Beetle Cabriolet pojawi się w sprzedaży? Tego na razie nie wiemy, pozostaje nam zatem czekać.
