Jazda bez lusterek i z zaklejonymi szybami

0

Nissan Quashquai – samochód fenomen. Od pojawienia się na rynku 5 lat temu cały czas zyskuje na popularności. Teraz został wyposażony będzie w innowacyjny system ułatwiający parkowanie i nie tylko.

Najciekawszym punktem prezentacji podczas której można było zobaczyć nowego Juke’a i Quashquai’a był moment, kiedy kazano mi wsiąść do samochodu z zaklejonymi szybami i pokonać specjalnie przygotowany plac manewrowy. Oczywiście, że nie wszystkie szyby były zaklejone, “jedynie” przednia i obie boczne z przodu. Pomyślałam, że to przecież niemożliwe. Mam się dać zamknąć w czarnej puszce , przejechać przez plac, zaparkować i nie strącić żadnego słupka? A czy moje ubezpieczenie to obejmuje? Ponieważ jednak żadna autopolka nie poddaje się zbyt łatwo, a już na pewno nie ja, postanowiłam stawić czoła wyzwaniu.

Samochód z lotu ptaka

Okazało się, że w środku czeka na mnie pomocnik w postaci wyświetlacza, na którym pokazywany jest obraz z kamer znajdujących się na zewnątrz samochodu: jednej z przodu, po jednej na każdym z lusterek i jednej z tyłu. Quashquai to pierwszy na świecie samochód w tym segmencie wyposażony w Around View Monitor, który maksymalnie ułatwia parkowanie. Widok z kamerek wyświetlany jest na dużym i wyraźnym wyświetlaczu znanym już z Quashquai’a, podzielonym na dwie części: na jednej widzimy widok z jednej z kamer, a na drugim widok “z helikoptera”. Dzięki takiemu rozwiązaniu doskonale widać, co dzieje się z samochodem. Teoretycznie zatem słupy i słupki mają od dziś większe szanse. Nie trzeba już czekać w napięciu na jakieś nieprzyjemne dźwięki wydawane przez zarysowywany właśnie samochód. Kamerki zamontowane pod lusterkami sprawiają, że parkowanie równoległe staje się banalnie proste. Teoretycznie zatem jest to idealne rozwiązanie do coraz bardziej zatłoczonego miasta, jak jest w praktyce?

Wygrałam!

Muszę przyznać, że siedzenie w ciemnej puszce z zaklejonymi szybami i poleganie tylko na widoku z kamerki jest dość osobliwym doznaniem. Ustawiłam jednak fotel, zapięłam pas, z przyzwyczajenia popatrzyłam w lusterko boczne (oczywiście, że go nawet nie zobaczyłam…) i stwierdziłam, że mogę ruszać. Przyzwyczajona do patrzenia w lusterka czułam się nieco obco, a cała moja aktywność sprowadzała się tak naprawdę do zmieniania ustawień na skrzyni w zależności od tego czy chciałam jechać do przodu, czy też cofnąć, operowania nogą na hamulcu, no i oczywiście uważnego wpatrywania się w monitor – prawie jakbym grała w jakąś grę zręcznościową, choć w tym przypadku chodziło po prostu o poprawne zaparkowanie. Wrażenia są więcej niż pozytywne. Okazuje się, że da się zaparkować nawet mając zaklejone szyby. Udało mi się wjechać w miejsce parkingowe przodem, zaparkować równolegle tyłem i pokonać jeszcze dwa ciasne przejazdy. Wniosek? Nissan wykonał kawał dobrej roboty. Kamery są zamontowane w dobrze dobranych miejscach zapewniając świetną widoczność, nie ma też większego problemu z wyczuciem odległości, choć, przyznam się bez bicia, potrąciłam dwa pachołki. Pozostaje mieć nadzieję, że system pojawi się we wszystkich samochodach tego segmentu, choć z lusterek rezygnować nie zamierzam!

Joanna Kowalik

IMG 2251
fot: Adam Władysław Jankowski
IMG 2261 1
fot: Adam Władysław Jankowski