Jak STOP, to stop!

0

Aż 42% osób ignoruje nakaz bezwzględnego zatrzymania samochodu przy znaku „STOP”. Jeden na 25 kierowców nigdy nie zatrzymuje się, widząc ten znak, co oznacza że naraża siebie oraz innych uczestników dróg na śmiertelne niebezpieczeństwo. To wyniki sondy, którą serwis Moto.onet.pl przygotował wspólnie ze Szkołą Jazdy Renault.

Na pytanie: czy zatrzymujesz się przed znakiem „STOP”, odpowiedź „zawsze” wybrało 58% osób biorących udział w sondzie. Zazwyczaj przy znaku „STOP” samochód zatrzymuje 26% osób, 5% przyznało, że zdarza im się to jedynie czasami. Aż 4% uczestników sondy nigdy nie zatrzymuje pojazdu, widząc charakterystyczny ośmiokąt! Ignorowanie tego znaku, spowodowane np. znajomością okolicy, może szybko stać się niebezpiecznym nawykiem kierowcy – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.

Często zdarza się, że kierowcy traktują znak „STOP” jak znak „ustąp pierwszeństwa” – 4% kierowców zatrzymuje samochód właśnie tylko wtedy, kiedy musi ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi, a 2% przejeżdża obok znaku „STOP”, jedynie zmniejszając prędkość. Każdy kierowca, widząc znak „STOP”, powinien bezwzględnie zatrzymać samochód i ruszyć ponownie z pierwszego biegu. Nie bez przyczyny ten znak ma charakterystyczny kształt, który pozwala wyraźnie odróżnić go od innych, nawet wtedy kiedy napis jest nieczytelny lub przysypany np. śniegiem. Jeśli kierowca nie zastosuje się do obowiązku zatrzymania pojazdu, widząc ten znak, naraża na ryzyko wypadku zarówno siebie jak i innych uczestników ruchu, którzy poruszają się zgodnie z przepisami. „STOP” oznacza stop – podkreślają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.

Do najtragiczniejszych wypadków wynikających w dużej mierze z nieprzestrzegania znaku „STOP” dochodzi często na niestrzeżonych przejazdach kolejowych. W 78 takich zdarzeniach zginęło 35 osób, a 101 zostało rannych.*

*Dane Komendy Głównej Policji za 2007 rok.