Do szkoły, marsz!;)

0

Nie tylko my denerwujemy się stojąc w korkach w związku z poczatkiem roku szkolnego… Czym zająć dzieci podczas jazdy? Mamy kilka pomysłów jak urozmaicić czas młodym. A dla Was, kochane Mamy, cóż… starsze koleżanki mówią: „złość piękności szkodzi”!

Często poranna podróż z dzieckiem do przedszkola zajmuje nam minimum 30 minut. Wszystko przez poranny szczyt komunikacyjny. Nie mówiąc już o podróży powrotnej, która nierzadko jest jeszcze dłuższa. Stoimy w korku, nudzimy się. A nasze dziecko nie lubi nudy!

– Wydaje się, że najprostszym i najbardziej skutecznym sposobem będzie po prostu zajęcie dziecka rozmową. O tym, czy podoba mu się w przedszkolu, w jakich zajęciach uczestniczy, czy znalazł wspólny język z rówieśnikami – podpowiada Magda, przedszkolanka z Poznania. – Jeżeli dziecko brało udział w interesujących zajęciach, niech nam o tym opowie, zaprezentuje, czego się nauczyło. Taka rozmowa nie tylko zmusza dziecko do mówienia, konstruowania zdań, ale także zacieśni relację z rodzicem, który wysyła dziecku sygnał, że bardzo się nim interesuje.

My polecamy także najrozmaitsze gry i zabawy słowne, a także labirynty i rymowanki. A może i jakieś piosenki, wierszyki? Dlaczego nie. Chcemy przecież, by dziecko cały czas się rozwijało i uczyło czegoś nowego. Warto zatem zorganizować zabawę, które nie tylko da dziecku rozrywkę, ale także będzie ćwiczyć pamięć, refleks czy umiejętność szybkiego myślenia. Może zatem wspólne liczenie mijanych zwierząt lub obiektów? Albo zabawa na spostrzegawczość, kto szybciej zobaczy, np. czerwony samochód?

Nie zapomnijmy, że dzieci lubią rysować. Nie ważne co, ważne, żeby namalować kilka bliżej nieokreślonych obiektów, a następnie zaprezentować mamie. W trosce o tapicerkę w naszym samochodzie warto wyposażyć się w znikopis. Dzięki temu wnętrze samochodu ma szansę zachować się w stanie nienaruszonym, a w dodatku odpada problem kredek, które niegdyś odnajdywałyśmy w najciemniejszych zakamarkach samochodu.

Kiedy masz ten komfort i nie musisz prowadzić, bo robi to za Ciebie np. mąż, można zająć dziecko robieniem zdjęć. Dzieci bardzo lubią zdjęcia. Robią słodkie miny, machają rączkami, a po udanej sesji najczęściej zasypiają i budzą się dopiero w domu 😉 O przyjemności wspólnego oglądania tych zdjęć później chyba nie muszę opowiadać.

Czas spędzony w korku można wykorzystać także na edukowanie dziecka na temat ruchu drogowego, przygotowanie go na moment, kiedy będzie mógł już samodzielnie wracać do domu (w przypadku prawa polskiego, kiedy skończy siedem lat). Uczmy się więc znaków drogowych, tłumaczmy, jak przechodzić przez jezdnię, jak zachować się na skrzyżowaniu. To bezcenna wiedza dla każdego dziecka!

Kiedy mamy dla dziecka przygotowane jakieś zabawki, pamiętajmy, nigdy nie dawajmy dziecku wszystkich naraz!;) Najlepiej raz na jakiś czas przygotować jakąś nową zabawkę. Wówczas mamy pewność, że nieznane przyciągnie jego uwagę, a my będziemy miały chwilę dla siebie. Może np. kierownicę? Dlaczego nie, byle nie swoją. Dziecko będzie bawić się w małego Kubicę, a przy okazji można mu co nie co poopowiadać o samochodzie.